czwartek, 5 lipca 2012

pora na...


ZMIANĘ DESIGNU! oczywiście nie całkowicie, ale fetysz na dywany zaczął mi spadać z rozpoczęciem remontu, bo wszystkie musiałem zwinąć i schować i czekać aż do września ;_; toteż na razie koniec z dywanami. ewentualnie wezmę jakieś piękne conieco zwane fotograficznym utrwalaczem or anything i zaniosę je do miejsca, w którym doznaję wręcz seksualnego pobudzenia, czyli po prostu sklepu tekstylnego.

na razie trzeba się zadowolić kanapką z chlebem   bananem z kiwi.

WTAJEMNICZENI WIEDZĄ, O CO CHODZI ☺


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz